• Logowanie
    Logowanie
  • Rejestracja
  • Logowanie
    Logowanie
  • Rejestracja
0
Koszyk:
Koszyk
info: Twój koszyk jest pusty!

Góry z psem - jak się przygotować?

Autor
Joanna Górna

Coraz częściej na szlakach górskich można spotkać piechurów wędrujących ze swoimi czworonożnymi pupilami. I nie ma się co dziwić, ponieważ wyprawa w góry z psem przynosi wiele dobrego! To nie tylko fantastyczny sposób na aktywny wypoczynek w wybornych okolicznościach przyrody. To przede wszystkim doskonała okazja, by pogłębić naszą psio-ludzką relację i dodać jej skrzydeł. Pamiętajmy jednak, że to też duża odpowiedzialność za siebie i psa. Jak zatem bezpiecznie zorganizować wycieczkę górską z czworonogiem? Oto kilka przydatnych wskazówek “startowych”, które pozwolą Ci rozpocząć górską przygodę z psem!

Spis treści

Jaki pies może chodzić po górach?

Napiszę tak: każdy zdrowy pies wędrować może, trochę lepiej lub trochę gorzej, ale nie o to chodzi, ile kilometrów górskich wychodzi :). Bo chodzi przede wszystkim o to, aby wyprawa u naszego boku sprawiała mu radość. Jeśli odpowiednio dobierzemy (np. pod młodego rosnącego psa, którego nie można zbytnio forsować) dystans oraz szlak, to wielkość, rasa czy wiek nie będą miały znaczenia.

Zawsze też warto porozmawiać z weterynarzem o naszych planach i upewnić się, że nie ma żadnych przeciwwskazań do uprawiania górskiej turystyki z czworonogiem. Przy okazji doradzi nam w kwestiach profilaktyki zdrowotnej (np. czy i jakie dodatkowe badania wykonać, jak często), psiej diety (np. od kiedy i o ile zwiększyć dzienną porcję żywieniową) oraz suplementacji. Przy jednorazowej niewymagającej przechadzce nie jest to aż tak istotne, ale już przy częstszych, a potem regularnych całorocznych wyprawach odgrywa dużą rolę.

Ustalamy cel naszej podróży, czyli jakie góry wybrać na wyjazd z psem?

Po pierwsze te, w których nie ma zakazu wejścia z psem. Dlatego najpierw sprawdzamy aktualne przepisy obowiązujące na danym obszarze. W Polsce mamy 9 górskich parków narodowych: Tatrzański, Świętokrzyski, Gorczański, Pieniński, Bieszczadzki, Magurski, Babiogórski, Karkonoski i Gór Stołowych. Na chwilę obecną tylko do tych dwóch ostatnich wejdziemy z psem, przy czym w KPN-ie są to wybrane trasy. Mało, ale poza obrębem parków narodowych szlaków również nie brakuje. Wystarczy, że pochylimy się nad mapą, a przekonamy się, że możliwości jest ho ho i jeszcze trochę!

I po drugie te, które pozwolą nam spokojnie wejść z psem w świat górski. Tak się z pewnością nie stanie, gdy już na wstępie przyjdzie nam zmierzyć się np. z tłumem turystów na szlaku. Postarajmy się ograniczyć do minimum wszelkie “rozpraszacze” i wybierzmy, zwłaszcza w sezonie, mniej popularne pasmo górskie i rzadziej uczęszczane szlaki. Przykładowo, zamiast obleganych Karkonoszy, lepszym pomysłem będą znajdujące się tuż obok Góry Izerskie, zamiast Beskidu Śląskiego - sąsiedni Beskid Mały.

Co wziąć pod uwagę planując trasę z psem w górach? 

Zaczynamy od… poskromienia naszych ambicji i bujnej wyobraźni. :) Realnie oceniamy możliwości nasze oraz futrzastego kompana i dobieramy dystans oraz stopień trudności szlaku pod najsłabsze ogniwo zespołu. Uwzględniamy przy tym porę roku i warunki pogodowe. Przy ekstremalnych mrozach i upałach dajemy sobie spokój z wycieczką, bo pomijając kwestie bezpieczeństwa, nikogo ona bawić nie będzie. Lepiej też, żeby było trochę łatwiej niż trochę trudniej, a samą wędrówkę zakończyć z delikatnym zapasem sił.

Trasę możemy wyznaczyć np. na stronie: mapa-turystyczna.pl. Zwracamy uwagę na odległość w zestawieniu z szacunkowym czasem przejścia (do którego dodajemy przerwy) i przebiegiem szlaku, m. in. z jakim nachyleniem podczas wędrówki będziemy mieli do czynienia. Trzeba pamiętać, że zejścia z psem na smyczy są trudniejsze, a do tego bardziej obciążają stawy i narażają na kontuzje, dlatego unikajmy stromizny lub przynajmniej w miarę możliwości (np. pętli) ułóżmy drogę tak, by to zejścia były łagodniejsze.

Latem wybierajmy szlaki prowadzące głównie przez las i z dostępem do wody (rzeka, strumyk, potok). W chłodniejsze dni i przy dłuższych wyprawach może przydać się schronisko - wcześniej jednak upewniamy się, że wejdziemy tam z psem. W razie konieczności dobrze jest mieć alternatywę w postaci skrócenia pierwotnej trasy. Rozważamy nie tylko szlaki, ale również gruntowe drogi.

Warto też poszukać w internecie zdjęć oraz dokładnego opisu szlaku pod kątem nawierzchni, a tym samym przyjazności dla psich łap oraz ewentualnych przeszkód. Dla jednego psa np. drewniana kładka będzie atrakcją, a dla innego barierą nie do przejścia i o ile jamnika weźmiemy pod pachę, to już z owczarkiem niemieckim możemy mieć problem.

Zanim ruszymy ku górskiej przygodzie…

…najpierw ”robimy” formę - swoją i czworonoga. Wybraliśmy góry i szlak, wiemy czego możemy się spodziewać, pora zatem na treningi - najlepiej kilka tygodni przed planowanym wyjazdem. Pracujemy nad:

  • Kondycją - zaczynamy od wydłużania codziennych spacerów. Stopniowo dokładamy kilometry, np. co tydzień i przyzwyczajamy pupila do większego wysiłku fizycznego. Ważna jest przy tym regularność.
  • Sprawnością fizyczną - ćwiczymy w terenie radzenie sobie z różnymi przeszkodami, jakie możemy napotkać na szlaku np. mostki, kładki, powalone drzewa.
  • Komunikacją - im lepsza, czyli jasna i zrozumiała dla obu stron, tym spokojniejsza wędrówka. Skupiamy się szczególnie na tych komendach, które ułatwią nam poruszanie się po górach. I tak na przykład nienaganny “siad” możemy sobie odpuścić, ale już w “stój” i “wolniej” warto zainwestować, bo przy zejściach z psem na smyczy mogą nam uratować cztery litery. O wzorowym przywołaniu chyba nie muszę wspominać?

Zadbajmy o aktualne szczepienia, odrobaczenie i ochronę pupila przed kleszczami (obroża, tabletki, krople). Przygotujmy odpowiednio psie łapy do wędrówek poprzez ich smarowanie i nawilżanie specjalnym kremem do psich łapek przynajmniej na kilka dni przed wyjazdem. Na wypadek różnych nieoczekiwanych sytuacji (zgubienie się, problemy zdrowotne) warto zarejestrować psa w jednej z ogólnodostępnych baz danych (o ile wcześniej już nie zrobił tego weterynarz), np. identyfikacja, Safe-animal, CBDZOE oraz spisać sobie lokalnych weterynarzy, najlepiej przyjmujących całodobowo. Trzeba jednak mieć na uwadze, że w przypadku skaleczenia psa, to my będziemy udzielać mu pierwszej pomocy, w związku z czym warto “na sucho” przetestować choćby zakładanie opatrunku.

Co warto spakować na górski wyjazd z psem?

Bierzemy tutaj pod uwagę komfort i bezpieczeństwo - nasze oraz pupila, a także porę roku i warunki pogodowe.

Co przyda się psu?

Przede wszystkim wygodny “strój”, czyli odpowiednio dobrane szelki dla psa, najlepiej z elementami odblaskowymi, które zapewnią czworonogowi swobodne poruszanie się w terenie i widoczność. Świetnym rozwiązaniem jest uchwyt na grzbiecie, dzięki któremu przytrzymamy psa lub pomożemy pokonać jakąś trudność. Do tego dobrze spisuje się 2-3 m smycz z amortyzatorem (ogranicza szarpnięcia).

Pamiętajmy o adresówce z naszym numerem telefonu, książeczce zdrowia, paszporcie z aktualnym szczepieniem na wściekliznę (konieczny przy wyprawach poza granicami kraju) i woreczkach na kupy. Do picia fantastycznie sprawdzi się lekka, składana miska dla psa - poręczna, zajmuje mało miejsca. Jeśli planujemy przejazd kolejką górską lub zatrzymanie się w schronisku, trzeba być przygotowanym na to, że będzie wymagany kaganiec.

Z dodatkowej garderoby może przydać się ubranko dla psa, w szczególności płaszczyk przeciwdeszczowy chroniące go przed zimnem, wiatrem i deszczem. Warto też wrzucić do plecaka buty dla psa na wypadek niesprzyjającej nawierzchni bądź uszkodzenia łapy. Oczywiście do ubrania czy butów wcześniej pupila przyzwyczajamy.

Co przyda się nam?

Bez dwóch zdań wygodne buty górskie, wygodny strój, wygodny plecak, a także pas do dogtrekkingu, by wpiąć smycz i mieć wolne ręce podczas wędrówki. Jeśli chodzi o obuwie to najlepiej zaopatrzyć się w buty za kostkę, nieprzemakalne, o dobrej przyczepności, wcześniej je rozchodzić i dobrać do nich porządne, wyższe skarpety. Cienkim “stopkom”, które mogą przepaść w bucie i zrolować się powodując w najlepszym wypadku otarcia, mówimy nie.

Strój z kolei nie powinien krępować naszych ruchów. Ubieramy się “na cebulkę”, ponieważ w ten sposób łatwiej nam będzie dopasować się do panujących warunków pogodowych (raz ciepło, raz zimno). Z dodatków świetnie sprawdza się chusta wielofunkcyjna, którą można wykorzystać np. jako czapkę, szalik czy frotkę na rękę do otarcia potu...i łez ;). Jedna, a ile zastosowań!

Plecak (koniecznie z pokrowcem przeciwdeszczowym) prawidłowo dopasowany do naszej budowy ciała, ze sztywniejszymi plecami oraz pasami piersiowym i biodrowym, pozwoli nam komfortowo przemierzać górskie kilometry. Na jednodniowe wycieczki, żeby zapakować siebie i psa, wystarczy nam plecak 20-25 l. Ważną rzeczą przy wyborze plecaka jest zwrócenie uwagi na to, by nie kolidował z pasem biodrowym. Być może też z czasem uda nam się przekonać czworonoga do samodzielnego noszenia, przynajmniej części swoich rzeczy, w sakwach lub specjalnym plecaku dla psa.

Wyposażenie plecaka

Oprócz ww. psich rzeczy, w naszym ekwipunku powinny znaleźć się:

  • naładowany telefon z numerami alarmowymi: 601 100 300 lub 985 oraz aplikacjami Ratunek i do nawigacji w wersji offline np. Locus Map
  • powerbank
  • dokumenty
  • gotówka - w górach nie wszędzie można płacić kartą
  • mapa papierowa
  • kompas
  • czołówka z zapasową baterią, dla psa świecąca (ledowa) obroża
  • folia NRC
  • coś ciepłego i coś przeciwdeszczowego dla nas
  • apteczka, a w niej m.in. plastry, bandaże, kompresy gazowe, środek dezynfekujący, kleszczołapki, lasso bądź pęsetę do usuwania kleszczy, leki przeciwbólowe
  • zapas wody - uwzględniamy siebie i psa
  • nasze jedzenie
  • psie przekąski (np. czyste suszone mięso) - przy mało i średnio wymagającej wędrówce wystarczą
  • scyzoryk/nóż
  • stuptuty, czyli ochraniacze na buty - świetne na deszcz, błoto i śnieg
  • termos z ciepłym napojem - na chłodniejsze dni
  • raczki na buty - koniecznie zimą; wtedy najprostsze szlaki mogą “obrosnąć” w lód, a taniec na lodzie z psem to wątpliwa przyjemność.

Powyższa lista nie jest listą zamkniętą. Możemy ją rzecz jasna rozszerzać w zależności od naszych preferencji i potrzeb, np. o kawiarkę i palnik turystyczny.

Przed wejściem na szlak - o czym należy pamiętać?

Mimo, że sprawdziliśmy pogodę kilka dni, a potem dzień przed wędrówką, to zanim wejdziemy na szlak upewniamy się jeszcze raz, że aura nam będzie sprzyjać. Ponadto zawsze zostawiamy komuś, np. z rodziny, ze schroniska, informacje o naszej trasie i orientacyjnej godzinie powrotu. Pamiętajmy też, żeby nie podawać psu głównych posiłków bezpośrednio przed wyprawą ani po niej z uwagi m. in. na ryzyko wystąpienia skrętu żołądka.

Gotowi? Ruszamy

Wchodząc na szlak z psem jesteśmy jedną drużyną i idziemy razem. Nie dopuszczamy do sytuacji, w której nasz psi kompan może stwarzać zagrożenie dla siebie i otoczenia lub będzie uciążliwy dla innych psio-ludzkich turystów. Miejmy na uwadze to, że nie każdy człowiek kocha psy i nie każdy pies lubi inne psy. Uszanujmy ich przestrzeń. Dbamy też o komfort naszego pupila. Jeśli wiemy, że np. boi się tłumu, nie zmuszamy go do wejścia do schroniska, bo nam akurat zamarzą się pierogi z jagodami. Zamiast tego zjedzmy gdzieś na uboczu lub ewentualnie poprośmy kogoś, kto za nas kupi posiłek. No i obserwujemy czworonoga, żeby wyłapać wszelkie oznaki niedogodności np. zmęczenia czy lęku przed pokonaniem jakiejś trudności. Nie robimy niczego za wszelką cenę i w razie konieczności rezygnujemy z dalszej wędrówki. “Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść” - jak śpiewał Perfect - i to żaden wstyd!

 

A jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o dogtrekkingu jako dyscyplinie sportowej, zapraszamy Cię do obejrzenia webinaru i lektury wywiadu z Moniką Dobrowolską, prezeską Stowarzyszenia Wild Dog Teams.

Górołazka z nizin, zdobywczyni Korony Gór Polski. Podróżuje i wędruje ze swoim owczarkiem niemieckim Mańkiem. Współpracuje ze sklepem górskim Taternik, w którym jest autorką cyklu: "Mniej znane na spokojne wędrowanie".

 

Ten poradnik nie ma jeszcze żadnych komentarzy i zapytań.

Twoje mogą być pierwsze :)