• Logowanie
    Logowanie
  • Rejestracja
  • Logowanie
    Logowanie
  • Rejestracja
0
Koszyk:
Koszyk
info: Twój koszyk jest pusty!

Jak oduczyć psa zjadania śmieci na spacerze?

Autor
Lu Śmigaruk

Zjadanie znalezisk na spacerze to jedna z największych bolączek psich opiekunów. Kto nigdy nie złapał się za głowę, widząc co znika w paszczy jego psa? Ba, czasem nawet trudno określić, co to właściwie było! Obaw jest całkiem sporo – pasożyty, zepsute jedzenie prowadzące do rozstroju żołądka, a nawet celowo podtrute „kąski”... jak to jest z tym zjadaniem śmieci i jak oduczyć psa zjadania śmieci na spacerze?

Spis treści

Dlaczego pies je śmieci?

Psy są z natury śmieciojadkami. Doprowadziła do tego ich gatunkowa ewolucja. Początkowo pies krążył dookoła ludzkich siedzib i w ten sposób wyszukiwał jedzenie (często odpadki, resztki żywności uznane przez człowieka za niejadalne, a nawet odchody). Tak zresztą wygląda to do dziś – choćby wśród grup wolno żyjących psów, na przykład w Indiach, Meksyku czy krajach Afryki. Te psiaki poświęcają wiele godzin dziennie na wyszukiwanie czegoś, co dałoby się zjeść. Co więcej, psi układ pokarmowy jest przystosowany do odzyskiwania składników odżywczych z często trochę odrażających źródeł (takich jak ludzki kał). Żeby czuć motywację do tak żmudnego wyszukiwania jedzenia, psy muszą także odczuwać przyjemność z tej czynności. I tu mamy bezpośrednią odpowiedź na pytanie, dlaczego większość psów lubi zjadać „znaleziska”.

Czasami jedzenie śmieci, zwłaszcza wzmożone względem normy danego psa, bywa objawem problemów z układem pokarmowym. Dlatego jeśli zauważysz, że Twój pies nagle zaczął zmieniać się w odkurzacz, zrób mu badania krwi, moczu i kału. Może się okazać, że ma problemy trawienne, zaburzoną florę jelitową lub pasożyty. Wyleczenie problemu zdrowotnego zlikwiduje problem ze zjadaniem śmieci.

Przyczyną zjadania śmieci może też być jakiegoś typu dyskomfort psychiczny. Jedzenie to dużo więcej niż zaspokajanie głodu. To czynność związania z uczuciem przyjemności, spokoju. Psy mocno zestresowane szukają czasem ukojenia w zjadaniu tego, co leży na ziemi. Podobnie jest z psami, które poznały w życiu niewiele źródeł przyjemności innych niż jedzenie – na przykład wychowanych w schroniskowym boksie, pseudohodowli czy innym otoczeniu ubogim w stymulację, ale bogatym w stresory. Zjadanie śmieci nasila się u takich psów w momencie stresu.

Są też wreszcie zaburzenia behawioralne polegające na zjadaniu rzeczy po prostu niejadalnych – takich jak plastik, szkło, kamienie. Takie przypadki trzeba konsultować z behawiorystą, który rozpatrzy je indywidualnie i pomoże w opracowaniu planu terapii.

Czy zjadanie „znalezisk” zawsze jest groźne?

Nie każda rzecz, którą pies bierze do pyska zostanie od razu zjedzona. Psy, zwłaszcza młode, poznają świat w ten sposób. Co więcej, większość tego co pies zjada raczej mu poważnie nie zaszkodzi. Zdrowy psi układ pokarmowy jest przystosowany do trawienia nawet nieco nieświeżego jedzenia. Podjadanie trawy, ogryzków owoców, a także samych owoców opadłych z drzew, kawałka chleba czy innych tego typu „skarbów” prawdopodobnie przejdzie bez echa lub skończy się lekką biegunką. To oczywiście nie znaczy, że można to całkiem ignorować – nie trzeba się tym jednak nadmiernie martwić.

Częstym błędem popełnianym przez opiekunów szczeniaków jest wyciąganie im z pyska każdej rzeczy, która zostanie podniesiona. Niektórzy chcąc ochronić psa przez zatruciem wręcz odciągają go od każdej podejrzanie długo wąchanej rzeczy. To szybko wprowadza nerwowość pomiędzy psem a przewodnikiem, zmienia spacer w pole walki. Co więcej, pies uczy się w ten sposób, że każda znaleziona przez niego rzecz budzi od razu zainteresowanie człowieka, który mu ją odbiera. To z kolei może stać się przyczyną aktywnej obrony swoich dóbr (warczenie, kłapanie, gryzienie) lub szybkiego uciekania z nimi i przełykania. Zamiast wyrywać szczeniakowi wszystko z pyska w trybie natychmiastowym, spróbuj ocenić co podniósł. Jeśli to szyszka, liść, wielkie opakowanie po chipsach – nie interweniuj, pozwól mu to ponieść i znudzić się tym skarbem. Jeśli to coś podejrzanego, wymień to na przygotowany zawczasu przysmak wysokiej wartości (nie suchą karmę, a na przykład pastę orzechową, płucko wołowe). Równolegle pracuj z psem nad komendą „nie rusz” - jak to zrobić, dowiesz się z dalszej lektury.

Co więc stanowi zagrożenie? Odchody innych zwierząt mogą być źródłem pasożytów. Niebezpieczne jest też zjadanie części pewnych roślin (na przykład słodkich owoców cisu kryjących mocno trującą pestkę czy winogron) oraz kości, szczególnie ptasich. Niestety, zdarza się też tak, że ludzie z premedytacją podrzucają na trawniki kawałki mięsa „nadziane” gwoździami, haczykami wędkarskimi czy po prostu trutką. Na pewno należy zainteresować się, jeśli pies zjada rzeczy niejadalne, takie jak plastik czy kamienie.

Suplementy na zjadanie śmieci – co podać?

Niektóre psy bardziej niż inne uwielbiają „jedzenie na mieście”. Czasami jednak taka tendencja jest wynikiem problemów zdrowotnych. Można zniwelować ten problem podając odpowiednie suplementy. Do najpopularniejszych należą te, które uzupełniają i pomagają odbudować florę bakteryjną w jelitach. Naturalnym probiotykiem są żwacze wołowe. Można je podawać w formie gryzaka lub sproszkowane jako dodatek na przykład do mokrej karmy. Dobrym pomysłem będzie też podanie probiotyku stworzonego specjalnie na psie potrzeby np. VetExpert BioProtect, VetFood Flora Blance czy Pokusa GreenLine probiotic Forte.

Istnieją także suplementy stworzone specjalnie w celu zapobiegania koprofagii, czyli zjadaniu odchodów np. Dolvit Cayenne Koprofagia. Oprócz substancji stabilizujących florę bakteryjną jelit zawierają też między innymi enzymy trawienne i substancje, które często bywają niedoborowe w psiej diecie.

Psy, które mają duże tendencje do podjadania znalezisk na spacerach warto częściej badać pod kątem pasożytów wewnętrznych, żeby w razie potrzeby podać odpowiednie leki. Pamiętaj, że podawanie suplementów „w ciemno” może nie pomóc, jeśli pies ma problem zdrowotny i to on przejawia się w zjadaniu śmieci. Pozostaje dokładnie go przebadać i zdiagnozować.

Jak nauczyć psa komendy „nie rusz”?

Hasło zakazujące podejmowania jedzenia z ziemi oraz drugie, oznaczające „wypuść to co złapałeś” to komendy zapewniające bezpieczeństwo na spacerach. Warto więc przyłożyć się do szkolenia. Poniżej trzy ćwiczenia, które w tym pomogą.

a) „Nie rusz” czyli nie podnoś tego

Przygotuj sobie jeden spory przysmak. Więcej przysmaków trzymaj w drugiej ręce (za plecami) lub w innym bardzo łatwo dostępnym miejscu – będą potrzebne w roli nagrody.

Posadź lub ustaw psa przed sobą. Zacznij od odłożenia jednego smaczka na podłogę. Kiedy pies się nim zainteresuje – przykryj go dłonią. Poczekaj aż przestanie próbować dostać się do smaczka i odsunie się – wtedy znów go odkryj. W razie potrzeby powtórz procedurę kilka razy, cały czas obserwując uważnie psa. Czekaj na moment, w którym pies będzie miał dostęp do smaczka (ręka go nie zasłania), a jednak przez 2-3 sekundy nie będzie próbował go zjeść. Podłóż wtedy komendę „nie rusz!”, pochwal psa i szybko nagródź serią przysmaków z drugiej dłoni – nie tym zostawionym na podłodze.

Ćwicz tak przez kilka dni, z czasem zaczynając od wydania komendy, a dopiero potem odkładając przysmak. Nagroda zawsze musi być bardziej atrakcyjna niż to, co pies zostawia! To znaczy, że może być bardziej lubianym jedzeniem lub może jej być więcej (seria smaczków).

W kolejnym etapie zacznij zostawiać na podłodze lub na trawie coś, co pies mógłby uznać za super znalezisko (na początku kromkę chleba, potem coś mocniej pachnącego). Przechodź w odległości około 2 metrów koło tej „przynęty”, czekając na pierwszy przejaw zainteresowania i od razu stanowczo blokując psa komendą „nie rusz!”. Gdy tylko pies zrezygnuje (zatrzyma się, zerknie na ciebie) od razu chwal i mocno nagradzaj. W razie gdyby nie zareagował – zablokuj go smyczą i wróć do poprzednich kroków lub zmniejsz na razie atrakcyjność przynęty.

Gdy masz już działające hasło, nie zapomnij nadal nagradzać psa za reakcję na nie. Pamiętaj, że porzucenie wspaniałych znalezisk dużo go kosztuje.

b) „Wypluj” czyli wypuść to co masz

Hasło „wypluj” przydaje się, gdy pies już trzyma coś w pysku. Naukę zacznij za pomocą zabawki – poszarp się z psem i w pewnym momencie spróbuj unieruchomić zabawkę (przytrzymać ją bliżej pyska i trochę obniżyć). Nieruchoma będzie mniej atrakcyjna i pies w końcu ją wypuści. Pod ten moment podłóż hasło „wypluj!”, odczekaj 2-3 sekundy i nagródź psa: wypowiedz hasło „łap” i kontynuuj zabawę.

Gdy pies zacznie wypuszczać zabawkę na hasło, zacznij przenosić je na moment trzymania w pysku większego jedzenia (np. kawałek marchewki, jabłka). Nagradzaj czymś lepszym niż to, co wypluł pies!

Uwaga – jeśli twój pies ma tendencje do obrony zasobów, nie ćwicz tego bez pomocy trenera.

c) Nauka wymiany

Warto też, byś nauczył psa wymieniania się. Zastanów się na początku, co dla Twojego psa jest średnio atrakcyjne – może wspomniana powyżej marchewka, kawałek chleba, kość z prasowanej skóry? Na pewno nie może to być ukochany gryzaczek. Podaj mu tę rzecz, a potem kucnij obok, lekko bokiem, i wyciągnij przed siebie rzecz trochę lepszą i bardziej atrakcyjną. Gdy pies zgodzi się zamienić, pochwal go i pozwól mu w spokoju zjeść ten atrakcyjny kąsek.

Nauka wymiany z psem który aktywnie broni zasobów (warczy, gryzie) również powinna być wspierana przez wykwalifikowanego trenera lub behawiorystę.

Oprócz pracy nad powyższymi umiejętnościami, obserwuj swojego psa uważnie na spacerach. Czasami uda ci się zauważyć, jak zastanawia się nad wzięciem czegoś co leży na ziemi, ale jednak z tego zrezygnuje lub uda ci się do odwołać. Zawsze hojnie to nagradzaj!

Jak zapobiec podjadaniu z ziemi?

Oprócz suplementacji, pracy nad komendami „nie rusz” i „wypluj”, oraz nauki wymiany, warto też przyjrzeć się sposobowi zaspokajania potrzeb. Pamiętasz psy wolno żyjące, które zjadają odpadki? Wyszukiwanie i przeżuwanie jedzenia zajmuje im kilka godzin na dobę! Nasze psy są w porównaniu z nimi trochę „bezrobotne”. Warto zaangażować psa do zabaw polegających na szukaniu jedzenia ukrytego w matach węchowych, zabawkach interaktywnych, samodzielnie zrobionych zabawkach węchowych (na przykład z ręczniczka czy rolek po papierze toaletowym). Odsyłam TUTAJ do artykułu o aktywizacji węchowej. Jedzenie można też ukrywać w trawie czy liściach leżących na ziemi, a następnie pozwalać psu znajdować je i zjadać.

Jaki to ma związek ze zjadaniem śmieci z ziemi? Pies, którego potrzeba zdobywania jedzenia nie jest zaspokojona, szuka możliwości zaspokojenia jej – często przez wyszukiwanie sobie śmieci na spacerze. Choć może się tak wydawać, wprowadzenie zabaw na węch nie potęguje problemu – przeciwnie, często go zmniejsza.

Jaki kaganiec wybrać, gdy pies zjada śmieci na spacerach?

Mamy też sposób na mechaniczne zapobieganie jedzeniu znaleźnych skarbów. Mowa oczywiście o kagańcu, który po prostu to uniemożliwia. Warto przyzwyczaić do niego psa i stosować w miejscach szczególnie zaśmieconych, lub w momentach nasilenia tendencji do zjadania (duży stres, problemy żołądkowe). Kaganiec musi mieć odpowiednią budowę, która pozwoli psu swobodnie oddychać, węszyć, ziać i funkcjonować na spacerze, a jednocześnie nie pozwoli jeść śmieci. Bardzo dobrym rozwiązaniem jest kaganiec fizjologiczny Hunter Albury, który posiada specjalną silikonową nakładkę uniemożliwiającą zjadanie śmieci przez psa. Alternatywą dla mniej wprawnych śmieciojadków są lekkie, siatkowe kagańce Trixie, które powstały w celu zapobiegania zjadaniu pokarmów z ziemi. Żeby kaganiec nie stał się karą i czymś co uniemożliwia czerpanie radości ze spaceru, trzeba psa najpierw przyzwyczaić do noszenia go (TUTAJ dowiesz się jak to zrobić)

Decydując się na życie z psem trzeba w pewnym stopniu zaakceptować fakt, że jedzenie śmieci leży w jego naturze. Mamy jednak całkiem sporo narzędzi, by pracować i niwelować ten problem.

Magister psychologii z zacięciem do pracy z psami oraz ich ludźmi. Instruktor szkolenia psów Psiej Wachty, instruktor Rally-O. Na co dzień współpracuje z wrocławską szkołą Dogfield, ucząc psich opiekunów na różnych etapach zaawansowania. Stale poszerza swoją wiedzę i umiejętności, biorąc udział w seminariach, szkoleniach, wykładach. Prowadzi też bloga Pamburynek, na którym opowiada o swojej pracy, pasji i życiu z adoptowanymi Pamelką i Raido.

 

Ten poradnik nie ma jeszcze żadnych komentarzy i zapytań.

Twoje mogą być pierwsze :)