• Logowanie
    Logowanie
  • Rejestracja
  • Logowanie
    Logowanie
  • Rejestracja
0
Koszyk:
Koszyk
info: Twój koszyk jest pusty!

Chcesz zdrowo karmić swojego pupila? Dowiedz się jak czytać etykiety karm dla psów i kotów.

Autor
Małgorzata Biegańska - Hendryk

Zakup karmy dla psakarmy dla kota to w dzisiejszym świecie trudna sprawa. Ale chyba każdy odpowiedzialny i świadomy opiekun stara się wybierać dla swojego pupila jak najlepsze produkty. Tyle tylko, że odnalezienie się w trudnym języku karmowych etykiet wcale nie jest łatwe. Dlatego powstał ten artykuł – aby choć trochę przybliżyć opiekunom ten skomplikowany świat zawiłych terminów i wartości.

Spis treści

Etykieta karmy – część główna

Treść i forma etykiety to elementy ściśle uregulowane prawnie, choć systemy etykietowania różnią się na świecie i np. w USA wygląda to inaczej niż w krajach należących do UE. Poniższe informacje, o których będę pisać, dotyczą regulacji prawnych obowiązujących na terenie Unii, bo te wytyczne są stosowane na produktach, które możemy znaleźć w naszych domach. A więc zaczynamy.

Etykieta karmy dla zwierząt musi być podzielona na 2 części: główna oraz statutową. W części głównej znajdują się następujące informacje:

  • elementy identyfikacyjne – np. nazwa czy znak graficzny, który wyróżnia karmę na tle innych produktów,
  • deklaracje marketingowe – to bardzo ciekawa część, która bazuje na naszej znajomości konkretnych terminów, za którymi kryje się konkretny przekaz, ale o tym dalej,
  • opisy deklarowanych składników.

Niestety okazuje się, że na dzień dzisiejszy nie ma żadnych specyficznych przepisów regulujących tę część etykiety poza ogólnym prawem zabraniającym umieszczania informacji mogących wprowadzić konsumenta w błąd. Oznacza to więc, że producent może tam napisać dowolną rzecz typu „Ta karma jest najlepsza dla Twojego kota!” a czytający to Opiekun albo mu uwierzy na słowo albo... sprawdzi resztę etykiety i przekona się czy tak faktycznie jest.

Wspomniane wcześniej deklaracje dotyczące zawartości poszczególnych składników w produktach końcowych są w konkretny sposób zdefiniowane. Celem było tu określenie warunków konkurencji, problem polega jednak na tym, że wielu konsumentów tak naprawdę nie ma pojęcia co czyta. Ponadto, co istotne, nie są to regulacje prawa ogólnego, lecz wewnętrzne instrukcje organizacji takich jak FEDIAF[1]. Są one rejestrowane przez Komisję Europejską, stając się normą bez mocy prawnej. Zatem ich nieprzestrzeganie grozi jedynie pozwem o wprowadzanie w błąd, którego producent może się spodziewać ze strony organizacji konsumenckich. Żadnych innych konsekwencji w związku z tym nie ponosi.

Jak wyglądają deklaracje na etykietach karm dla psów i kotów? Oto przykłady:

  • deklaracja „z...” lub „zawiera” - receptura karmy zawiera co najmniej 4% deklarowanego składnika (np. z łososiem);
  • deklaracja „bogaty w...” - receptura karmy zawiera co najmniej 14% deklarowanego składnika (np. bogaty w indyka); inne określenia z tej kategorii to „o dużej zawartości...” lub „z dużą zawartością...”.
  • deklaracja „danie...” - receptura karmy zawiera co najmniej 26% deklarowanego składnika (np. danie z kaczki, danie z łososia i kurczaka – oba muszą być obecne w min. 26%).
  • deklaracja „wyłącznie...” - receptura karmy składa się tylko z pojedynczego, zadeklarowanego składnika, a więc nie jest zbilansowana;
  • deklaracja „o smaku...”, „ze smakiem” - zawartość deklarowanego składnika waha się pomiędzy 0% a 4% składu recepturowego.
  • podwyższona/obniżona zawartość - % podwyższenia lub obniżenia danej wartości/składnika musi być podany i musi mieścić się w ogólnych wskazaniach: ˂15% lub ˃15%;
  • niska/wysoka zawartość – jest to stwierdzenie ostateczne i producent musi podać w dalszej części stosowne uzasadnienie;
  • obniżony/lekki/zredukowany/dietetyczny – czyli słowo „light” - jeśli nie podano określonego składnika, który obniżono, znaczy to, że obniżono ogólną ilość energii w karmie (zazwyczaj o 15% względem produktów podobnych);
  • bez dodatku/wykonany bez – to stwierdzenie w połączeniu ze składnikiem (np. bez konserwantów) oznacza, że ów składnik nie brał udziału w procesie produkcyjnym (nie był też obecny w półproduktach), dopuszczalne są jednak ilości śladowe, wynikające z technologii produkcji;
  • wolny/wolny od – to stwierdzenie plus nazwa składnika oznacza brak nawet śladowych ilości;
  • świeży – wymieniony składnik nie został poddany żadnym procesom przetwórczym poza przechowywaniem w chłodniczych warunkach;
  • organiczny/bio/eko itp. - produkt w suchej masie musi zawierać co najmniej 95% składników spełniających kryteria określone w prawie europejskim regulującym kwestię produktów i upraw eko/bio[2];
  • naturalny – tylko jeśli produkt powstał ze składników pochodzenia roślinnego, zwierzęcego, oraz mikroorganizmów i minerałów, które wyprodukowano/wyhodowano w sposób naturalny, bez żadnych dodatków. Ingerencja chemiczna typu: wybielanie, utlenianie chemicznymi środkami, obróbka chemiczna oraz wykorzystanie materiałów GMO wyklucza to określenie;
  • wyprodukowany z naturalnych... - tylko jeśli wszystkie składniki użyte w nazwie są jasno zidentyfikowane lub jeśli zawiera klauzulę „wyprodukowane z naturalnych składników z dodatkiem witamin i minerałów” jeśli te ostatnie są syntetycznie pozyskiwane;
  • produkty dietetyczne – kwestie z nimi związane reguluje prawo unijne, a produkt musi zawierać adnotację informującą o konieczności skonsultowania produktu z lekarzem weterynarii. Są to produkty do stosowania czasowego i powinny być dystrybuowane tylko przez lekarzy weterynarii. 

Etykieta karmy – część statutowa

Do czego zatem służy część statutowa etykiety? Tutaj trzeba określić czy karma jest kompletna (bytowa, zbilansowana) czy uzupełniająca (filetowa, stanowiąca jedynie dodatek do podstawowej diety), a określenia „kompletny”, „pełnoporcjowy” lub „uzupełniający” muszą być zgodne z założonym przeznaczeniem produktu – chodzi tu o gatunek, wielkość i wiek zwierzaka. Czyli, mówiąc prościej, karma dla psa dorosłego musi być opisana jako karma dla psa dorosłego, a produkt dla kociaka jako produkt dla kociaka. Jeśli natomiast dana marka nie ma linii dla kociąt, najlepiej zwrócić się do producenta i dopytać, czy produkt jest zbilansowany tak, by w pełni pokrywał potrzeby zwierzaka rosnącego.

Kolejne elementy, które są wymagane w tej części etykiety to: sposób podawania karmy, skład surowcowy, typowa analiza chemiczna, lista użytych dodatków, data przydatności do spożycia i numer i seria produktu, nazwa i adres podmiotu odpowiedzialnego za produkt oraz masa netto produktu.

To, co dla nas jest szczególnie istotne, to skład surowcowy, w którym zawarta jest pełna lista produktów wykorzystanych do wytworzenia karmy w porządku malejącym według masy przed poddaniem ich obróbce termicznej. Oznacza to, że im bardziej „mokry” jest dany składnik przed rozpoczęciem produkcji, tym wyżej będzie na liście. Dla przypomnienia dodam tylko, że średnio mięso mięśniowe zawiera w sobie, w zależności od konkretnego gatunku oraz partii tuszy, między 55 a 75% wilgotności[3]. Dlaczego to takie ważne? Bo, w zależności od rodzaju karmy, możemy trafić na pewne nieścisłości. O ile bowiem w karmach mokrych zazwyczaj lista składników dobrze odzwierciedla ich faktyczną zawartość w produkcie, o tyle w karmach suchych dzieją się następujące rzeczy:

  • mięso świeże ważone przed ekstruzją i suszeniem będzie cięższe, niż elementy roślinne, stanowiące sumarycznie często bardzo duży procent składników produktu końcowego. Z tego powodu mięso będzie w składzie na pierwszym miejscu, choć jego wpływ na ostateczną jakość karmy może być mniejszy niż roślinnych dodatków.
  • często składniki roślinne rozbija się na części (np. kukurydzę podaje się osobno jako skrobię kukurydziana, mączkę kukurydziana i gluten kukurydziany) co pozwala umieścić je dalej na liście składników, choć w rzeczywistości to ta sama kukurydza. Zatem gdy zsumujemy te półprodukty może się okazać, że zamiast na 4 miejscu etykiety, produkt roślinny „przeskoczy” nam na miejsce 2 lub nawet 1.
  • surowce można wymieniać pod nazwami rzeczywistymi (np. mięso mięśniowe, wątroba, skóra, mączka kostna itd.) lub jako kategorie. Kategorie teoretycznie wprowadzono po to, by pokazać konsumentowi skąd pochodzą dane surowce wykorzystywane w procesie produkcyjnym. Jednak w praktyce korzystanie z kategorii produktów pozwala na pewną „elastyczność” w wyborze konkretnych składników tak długo, jak pozostają one w obrębie danej kategorii. Oznacza to, że zamiast droższych podrobów producent można użyć np. tańszej skóry, nadal pozostając w kategorii „produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego”. Ta praktyka często dotyczy produktów z grupy karm ekonomicznych, których rzeczywisty skład w poszczególnych partiach może się przez to istotnie różnić.

Jeśli chodzi o podział na kategorie najczęściej wykorzystywanych produktów, to wygląda on następująco:

  • mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego – wszystkie elementy zwierząt rzeźnych, świeże lub konserwowane w odpowiedni sposób (cokolwiek to oznacza) oraz wszystkie produkty i pochodne z przetwarzania tych zwierząt,
  • surowce pochodzenia roślinnego – pochodne powstające w procesie przetwarzania roślin: (głównie zbóż, warzyw, roślin strączkowych i nasion oleistych),
  • mleko i surowce mleczne – wszystkie produkty pochodzące z mleka, świeże lub przetworzone oraz produkty przetwórstwa mlecznego,
  • jaja i surowce z jaj – wszystkie produkty pochodzące z jaj (świeże lub przetworzone) oraz produkty powstające w procesie przetwórstwa jaj,
  • oleje i tłuszcze – wszystkie (roślinne i zwierzęce),
  • drożdże – wszystkie drożdże zabite i wysuszone,
  • ryby i produkty rybne – ryby lub części ryb, świeże lub przetworzone oraz produkty przetwórstwa rybnego,
  • zboża – wszystkie typy zbóż, niezależnie od stopnia przetworzenia ziarna,
  • warzywa – wszystkie rodzaje warzywa i roślin strączkowych, świeże i przetworzone,
  • substancje mineralne – wszystkie substancje nieorganiczne nadające się do żywienia zwierząt,
  • cukry – wszystkie rodzaje cukrów,
  • mięczaki i skorupiaki,
  • roślinne ekstrakty białkowe,
  • owoce,
  • orzechy,
  • nasiona,
  • glony,
  • produkty piekarnicze.

Czym są „dodatki”?

Na etykiecie często widnieje też taka pozycja jak dodatki. Do tej grupy zaliczamy 5 typów substancji:

  • witaminy – A, D i E muszą być deklarowane w ilości dodanej jeśli są dodawane (jednostki U/l lub mg/kg),
  • miedź – tu podawana jest zawartość całkowita wraz z nazwami soli, w których występuje,
  • konserwanty,
  • przeciwutleniacze,
  • koloranty.

Maksymalne zawartości dodatków są określane przepisami dla producenta.

Ponieważ do tej kategorii należą, poza witaminami, także składniki mineralne, to informacje o nich nie są umieszczane razem z surowcami lecz znajdują się w odrębnej części etykiety.

Z kolei woda w ogóle nie musi być deklarowana jako surowiec, nawet jeśli jest dodawana w trakcie produkcji. Zatem ważna jest dla nas ostateczna wilgotność, którą możemy z łatwością znaleźć na etykiecie karm mokrych (przy karmach suchych zwykle nie mamy w ogóle tego parametru, ale o tym dalej), jednak nie wiemy ile z przykładowo 80% wilgotności w ostatecznym produkcie pochodziło bezpośrednio z mięsa, a ile zostało dodane przez producenta. Ta informacja pozostaje tajemnicą.

Analiza chemiczna składu karmy dla psa lub kota

Prawo UE wymaga podawania procentowych zawartości białka surowego, tłuszczu surowego, związków mineralnych (popiołu), włókna surowego oraz wilgotności (jeśli przekracza 14%) w gotowym produkcie. Stąd na większości etykiet karm suchych brak informacji o wodzie, gdyż mieści się ona w przedziale 3-12% (dla potrzeb obliczeń zoodietetycznych przyjmuje się obecnie uśrednioną wartość 8%).

Co ciekawe nie ma też prawnego obowiązku podawania zawartości węglowodanów w gotowym produkcie. Z tego skrzętnie korzystają producenci karm suchych, którzy ukrywają informacje o tym, że węglowodany w karmach dla kotów potrafią stanowić nawet 35-45% składu co jest zwyczajnie szkodliwe (tutaj zaznaczę tylko, że w przypadku kota udział węglowodanów nie powinien przekraczać 5% składu, a nadpodaż tego składnika prowadzi do rozwoju nadwagi i otyłości oraz zwiększa ryzyko rozwoju chorób metabolicznych, w tym cukrzycy). Z kolei u psów dopuszcza się teoretycznie udział do 30% produktów pochodzenia roślinnego w składzie karmy, jednak generalnie lepiej dążyć do tego, by dodatków roślinnych było mniej.

Deklaracja składników takich jak: wapń, fosfor, sód, potas i magnez jest opcjonalna, co jest o tyle problematyczne, że np. przy zwierzakach z problemami nerkowymi zalecane jest podawanie karmy niskofosforowej o właściwym stosunku Ca:P. Tymczasem jeśli producent nie daje nam informacji o zawartości wapnia ani fosforu w produkcie, to nie możemy zweryfikować, czy dana karma nadaje się do karmienia naszego chorego pupila, czy też nie. Zatem choć dostajemy część danych, to jednak bywa, że są one dla nas niewystarczające.

Czym jest mięso w karmach dla psów i kotów, czyli kolejne ważne terminy

Aby dobrze zrozumieć zapisy na etykietach karm, musimy wiedzieć co kryje się pod konkretnymi stosowanymi tam terminami. Oto kilka przykładów:

1. Mięso – zgodnie z zał. nr I do Dyrektywy 2000/13/EC są to „mięśnie szkieletowe ssaków i ptaków uznane za zdatne do spożycia przez człowieka wraz z zawartą i przylegającą tkanką, kiedy ogólna zawartość tłuszczu i tkanki łącznej nie przekracza przyjętych wartości i kiedy to mięso stanowi inny składnik produktu spożywczego”.

Normy dopuszczalnej ilości tłuszczu i tkanki łącznej w mięsie wyglądają następująco:

  • w mięsie ssaków innych niż króliki i trzoda chlewna: 25% / 25%
  • w mięsie trzody chlewnej: 30% / 25%
  • w mięsie ptaków i królików: 15% / 10%

Z punktu widzenia żywieniowego (nie prawnego) mięsem są też mięśnie szkieletowe ryb.

2. Surowce pochodzenia zwierzęcego – tutaj mamy trzy podgrupy:

  • surowce, które mogą być przetwarzane bezpośrednio w procesie technologicznym podstawowych surowców zwierzęcych (podroby, krew spożywcza, głowy, nogi, ogony, jelita, żołądki, pęcherze moczowe, fragmenty przewodu pokarmowego: przełyk, jelito cienkie, błony surowicze, tłuszcz okołootrzewnowy, kości i części skóry trzody chlewnej),
  • surowce do wytwarzana żywności i karm za pomocą innych technologii poza miejscem rozbioru tuszy (krew techniczna, skóry, niektóre części przewodu pokarmowego, kości techniczne, surowiec utylizacyjny, błony surowicze, tłuszcz techniczny, skrzepy krwi, treść pokarmowa przedżołądków przeżuwaczy oraz żołądków trzody chlewnej),
  • surowce przetwarzane z przeznaczeniem dla przemysłu farmaceutycznego lub do produkcji preparatów dla zwierząt mających na celu poprawę wyników tuczu (narządy wewnętrzne, gruczoły wydzielnicze, fragmenty przewodu pokarmowego).

Produkty z tej ostatniej grupy nie powinny być wykorzystywane w produkcji karm dla zwierząt, ponieważ nie spełniają norm jakościowych do tego celu.

3. Podroby – zgodnie z Rozporządzeniem PE i Rady (WE) Nr 178/2002 z dnia 28.01.202 jest to „świeże mięso inne niż mięso tuszy, w tym wnętrzności i krew”. Są to więc jadalne narządy wewnętrzne oraz niektóre części ciała zwierząt rzeźnych, niezaliczane do tuszy (np. ozór).

Wartość odżywcza podrobów wynika z zawartości wysokowartościowego białka. Mają też w sobie większą ilość i różnorodność witamin i składników mineralnych w porównaniu z mięsem mięśniowym (przykład: witamina A kumulowana w wątrobie). Podroby są więc pożądanym składnikiem karm dla zwierząt, jednak nie powinny stanowić w nich przewagi, stając się przez to podstawą diety mięsożercy. Ich ilość powinna więc być zrównoważona względem mięsa mięśniowego i najlepiej, gdy stanowią one dodatek uzupełniający ilość tego pierwszego. W przypadku podawania karm o bardzo dużej zawartości podrobów można doprowadzić do powstania rozwolnienia, bowiem ich wysoka zawartość w diecie zmniejsza stopień twardości mas kałowych. Stąd dieta wysokopodrobowa jest często czasowo zalecana u zwierząt borykających się z zaparciami.

Co z tego wynika? Że nie powinniśmy się generalnie bać w karmach obecności produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego. One nie są czymś złym tak długo, jak długo skład karmy jest jasno rozpisany. Co to znaczy „jasno”? Tak, żebyśmy nie mieli wątpliwości co jest w środku.

4. Włókno pokarmowe - to grupa niestrawnych węglowodanów podlegających fermentacji bakteryjnej, która stanowi częsty dodatek do karm. W skład włókna wchodzą: m.in. celulozy, hemicelulozy, pektyny, gumy i lignina. Jego obecność w diecie ma wpływać korzystnie na nabłonek jelita grubego oraz na regulację perystaltyki jelit (zwłaszcza u zwierząt cierpiących na zaparcia). Włókno w opracowaniach jest również uznawane za rodzaj wypełniacza, który ma zwiększać uczucie sytości jednocześnie regulując pracę przewodu pokarmowego.

W naturalnej diecie kota włókno pokarmowe praktycznie nie występuje w znaczeniu dietetycznym – kot dostarcza go sobie obgryzając trawy czy zioła, a jego udział w diecie jest znikomy. Z kolei przez psy włókno w pokarmie jest generalnie lepiej tolerowane, jednak reakcja konkretnego zwierzaka na jego obecność pozostaje indywidualna. Z kolei w większości karm komercyjnych dodatek włókna jest obecny i nic nie możemy na to poradzić. Bywa jednak, że u niektórych zwierząt może to wywoływać problemy takie jak rozwolnienia, podrażnienia przewodu pokarmowego czy wzdęcia.

Sucha i mokra masa – co to takiego?

Czytając etykiety karm możemy natrafić na jeszcze jeden ważny termin jaki jest „sucha masa”. Najczęściej widnieje on w wyrażeniu, że dane składniki są podawane w przeliczeniu np. na 100 g lub 1 kg suchej masy produktu. O co w tym chodzi? O to, że tzw. sucha masa to nic innego jak ilość danego składnika po usunięciu z niego wody. Dokonuje się tego za pomocą różnych procesów technologicznych, fizycznych i chemicznych.

Czemu służy podawanie składników analitycznych w suchej masie? Teoretycznie ten zabieg ma ułatwić porównywanie zawartości składników odżywczych w karmach o różnym stopniu uwilgocenia (pamiętajmy, że woda jako taka nie jest substancją odżywczą i nie zawiera kalorii). A zatem np. mokra karma o zawartości 10g białka/100g mokrej masy będzie miał ostatecznie inną ilość tego składnika przy wilgotności 75%, a inną przy 82%. 

Niestety, ten pozornie niewinny zabieg może prowadzić do tego, że konsument na etykiecie znajdzie dane, które źle zinterpretuje. Podawanie składników w suchej masie może bowiem prowadzić do pozornego zawyżania ich wartości w gotowym produkcie. Doskonale widać to na etykietach karm suchych, gdzie widzimy często wartości białka przekraczające 40% składu. Tyle tylko, że jest to skład właśnie w suchej masie. Jeśli od tego wyniku odejmiemy procent wilgotności zawarty w karmie (a wilgoć jest obecna w każdym produkcie, choć nie zawsze w ilości spełniającej gatunkowe zapotrzebowanie danego zwierzaka) okaże się że ilość białka spadnie nam przykładowo z 44% w suchej masie do 39% w mokrej masie (czyli w gotowej karmie). A to już tak dobrze na etykiecie nie wygląda.

Jak szybko rozpoznać, czy składniki analityczne wymieniane na etykiecie podawane są w suchej czy mokrej masie? Wystarczy sprawdzić, czy na ostatniej pozycji w spisie znajduje się woda. Jeśli tak, mamy do czynienia z morką masą. Jeżeli nie – producent podaje nam dane w suchej masie, którą następnie należy przeliczyć na wartość, którą faktycznie zwierzak będzie spożywać w gotowym produkcie. W przypadku karm mokrych nie jest t problem, bo tu wilgotność zawsze jest podawana. Jednak w przypadku karm suchych zazwyczaj tej informacji na etykiecie nie znajdziemy.

Co robić w takim przypadku? Niestety jesteśmy skazani na pewne uogólnienia. Zgodnie z przyjętym i procesami technologicznymi karma sucha staje się sucha wtedy, gdy posiada między 3 a 12% wilgotności w składzie. Jeśli zatem nie mamy tej informacji na etykiecie, przyjmujemy uśrednioną wartość między 8 a 10% wilgotności i dla niej wykonujemy niezbędne obliczenia. Możemy też oczywiście zwrócić się bezpośrednio do producenta z prośbą o podanie wilgotności konkretnego produktu, jednak z doświadczenia przyznam, że odpowiedź na takie pytanie udzielana jest raczej sporadycznie i niechętnie.

Podsumowanie

Jak widać wczytywanie się w etykiety karm to nie taka prosta sprawa. Warto jednak spróbować swoich sił w tym zakresie, bowiem im więcej wiemy, na tym więcej rzeczy zwracamy uwagę. A to z kolei pozwala nam dokonywać lepszych i bardziej świadomych wyborów.

 

Bibliografia:

[1] Fédération Européenne de l'Industrie des Aliments Pour Animaux Familiers – organizacja zrzeszająca ponad 500 producentów karm w Europie, którzy odpowiadają za ponad 90% produktów obecnych na rynku europejskim.

[2]. ROZPORZĄDZENIE KOMISJI (WE) nr 889/2008 z dnia 5 września 2008 r. ustanawiające szczegółowe zasady wdrażania rozporządzenia Rady (WE) nr 834/2007 w sprawie produkcji ekologicznej i znakowania produktów ekologicznych w odniesieniu do produkcji ekologicznej, znakowania i kontroli.
oraz
ROZPORZĄDZENIE (WE) NR 1774/2002 PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO I RADY z dnia 3 października 2002 r. ustanawiające przepisy sanitarne dotyczące produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego nieprzeznaczonych do spożycia przez ludzi.

[3] Dane wg United States Department od Agriculture.

Techniczka weterynarii, dyplomowana behawiorystka zwierząt towarzyszących i zoodietetyczka kotów. Autorka książek, artykułów i kursów z zakresu kocich zachowań, kierownik merytoryczny autorskich studiów podyplomowych o kociej behawiorystyce na Wyższej Szkole Europejskiej w Krakowie, od 2012 roku buduje markę kocibehawioryzm.pl. Prywatnie opiekunka 4 kotów: Stefana, Buni, Gacka i Imbira.

 

Ten poradnik nie ma jeszcze żadnych komentarzy i zapytań.

Twoje mogą być pierwsze :)