• Logowanie
    Logowanie
  • Rejestracja
  • Logowanie
    Logowanie
  • Rejestracja
0
Koszyk:
Koszyk
info: Twój koszyk jest pusty!

Starego psa nie nauczysz nowych sztuczek, czyli mity szkoleniowe z psiego świata!

Autor
Lu Śmigaruk

Szkolenie psów, podobnie jak żywienie, spacerowanie, kontakty międzypsie czy wybór rasy psa, to prawdziwa kopalnia mitów i niekoniecznie prawdziwych przekonań. Część z nich to niegroźne, czasem nawet dość zabawne stwierdzenia. Inne niosą ze sobą poważniejsze konsekwencje. Dziś skupię się na mitach dotyczących szkolenia psa, z którymi spotykam się najczęściej. Opiszę każdy z nich, żeby następnie się z nim rozprawić!

Spis treści

Mity szkoleniowe – te zabawne i te niebezpieczne

Zacznijmy od tego, że nie każde fałszywe przekonanie w temacie szkolenia psa wiąże się z takimi samymi konsekwencjami. Niektóre prowadzą do drobnych nieporozumień lub utrudniają skuteczną pracę z psem. Do tej kategorii należą mity związane z wiekiem zwierzaka, z którym podejmujemy pracę. Inne mogą wiązać się z nieprawidłowym albo niepełnym zaspokajaniem psich potrzeb – jak te mówiące o zabawie szarpakami. Z kolei jeszcze inne potrafią doprowadzić do naprawdę nieciekawych konsekwencji. Do tej ostatniej grupy należy choćby przekonanie o konieczności grzebania psu w misce podczas jego posiłków.

Poniżej omawiam siedem fałszywych przekonań, które mogą stanąć na drodze skutecznemu wychowaniu i szkoleniu psa. Poznajmy je bliżej!

Czy starszego psa da się szkolić?

W swojej codziennej pracy niejednokrotnie spotykam się z przekonaniem, że pies powyżej pewnego wieku nie podda się już żadnemu szkoleniu. Podawana granica się zmienia – może to być „powyżej roku”, ale zwykle ten mit dotyczy psów całkiem dorosłych lub psich seniorów.

Czy psa, który już dorósł można jeszcze szkolić? Oczywiście, że tak! Nie tylko szczeniak ma umiejętność uczenia się. Psy zachowują ją przez całe swoje życie. Jeśli psiak przez pierwsze miesiące lub lata w ogóle nie pracował z ludźmi i nie był niczego uczony, najpierw będzie musiał „nauczyć się, jak się uczyć”. W szkoleniu pozytywnym psy bardzo szybko łapią reguły. Jeśli mamy motywację w postaci pysznych smakołyków czy lubianej zabawki, pies prawdopodobnie szybko stwierdzi, że wykonywanie zadań jest super. Nie od razu będzie gotowy na dłuższe czy bardziej wymagające treningi, ale jak najbardziej będzie w stanie opanowywać różne umiejętności.

A jak jest w przypadku psów bardzo wiekowych? Podobnie jak u ludzi, z wiekiem u psa słabną zdolności poznawcze. To oznacza, że może wymagać większej liczby powtórek, będzie nieco wolniej przyswajał nowe komendy lub będą go ograniczały fizyczne dolegliwości. Ale to nie znaczy, że psi senior powinien „leżeć odłogiem”. Przeciwnie, warto uczyć go nowych rzeczy i powtarzać już znane, by na dłużej zachował sprawność umysłu i chęci do działania.

Czy szczeniakowi trzeba „dać spokój”?

Całkiem odwrotne przekonanie głosi, że szczeniaków nie należy szkolić, niczego od nich wymagać ani stawać przed nimi wyzwań. Czy to prawda, że pies powinien skończyć 6 lub 12 miesięcy przed rozpoczęciem szkolenia?

Absolutnie nie! Swoje wymagania, oczekiwania i przez to kształt samego treningu trzeba dostosowywać do wieku psa. Dlatego ze szczeniakiem nie robi się długich, wyczerpujących treningów, ani nie zaczyna się pracy od bardzo trudnych, żmudnych umiejętności. Ale pracę nad przywołaniem, rezygnowaniem z bodźca, prostymi sztuczkami, czy ogólnie pojętą motywacją można zacząć już z psiakiem mającym dwa lub trzy miesiące.

Jeśli mamy psa od szczeniaka, podstawy treningu warto wprowadzać wcześnie. Choć trening z psem można zacząć w każdym wieku, wspomniany wiek 6 czy 12 miesięcy to dość trudny moment. Dlaczego? To czas, w którym pies zmienia się w „psiego nastolatka”. Dorastanie i burza hormonów sprawiają, że z motywacją czy umiejętnością skupienia bywa różnie. Często na tym etapie ratują nas podstawy wypracowane w szczenięctwie. Podsumowując – warto zaczynać wcześnie!

Czy musisz zawsze jeść przed swoim psem?

To przekonanie, podobnie jak „zawsze musisz pierwszy przechodzić przez wszelkie drzwi” wywodzi się z teorii dominacji. To jedno z zaleceń, które miały na celu „zredukowanie pozycji psa w stadzie”, czyli krótko mówiąc, okazanie naszej nad nim wyższości. Teoria dominacji to stare, obalone już dość dawno przekonania dotyczące naszych relacji z psem oraz życia z nim i treningu. Autor tej teorii, John Fisher, swoje obserwacje przeniósł z wilków zamkniętych w rezerwacie na psy domowe. Po latach sam skorygował te wnioski i przyznał, że z wielu powodów nie miały one większego sensu. Niestety, po teorii dominacji został nam pewien spadek, który pokutuje w świecie wielbicieli psów do dziś.

Czy pies tworzy z nami stado, w którym musimy ustalać nasze pozycje? Absolutnie nie. Psy nie tylko nie tworzą z ludźmi hierarchicznych stad, ale też nie mają żadnych zakusów na pozycję „zwierząt alfa”. Choć czasem może się tak wydawać, pies nie rozumuje w ten sposób.

Stawianie psu granic i wytyczanie mu konsekwentnych zasad to zupełnie coś innego. Nie potrzebujemy do tego niezrozumiałych dla psa rytuałów, takich jak jedzenie przed nim czy nieustępowanie mu z drogi.

Czy smakołyki to przekupstwo?

Było coś w tematach dominacyjnych, pora na największą zmorę szkolenia pozytywnego. Wielu przeciwników użycia nagrody w postaci smaczków podnosi argument, że przysmak to przekupstwo. Czy pies nagradzany jedzeniem wykonuje komendy tylko dlatego, że dostanie smaczka?

I tak, i nie! Nagroda to stały i konieczny element w szkoleniu. Jeśli zachowanie nie ma pozytywnych konsekwencji, pies po prostu nie ma powodu, by je powtarzać. Co więcej, nie dostaje informacji o tym, że wykonał je dobrze. Czy sama pochwała nie wystarczy? Powinna, ale dopiero po procesie uczenia się, gdy zachowanie jest już dla psa zrozumiałe i solidnie utrwalone.

Ale poprawnie używane nagradzanie jedzeniem to nie to samo, co przekupstwo. Często spotykam psy, które pracują nie za nagrodę, a za łapówkę. Nie wykonają niczego z nauczonych umiejętności bez widocznego, trzymanego tuż pod nosem jedzenia. Czy to wina szkolenia z użyciem smaczków? Nie! To wina błędów w szkoleniu, nie samego użycia nagrody.

(Więcej o tym jak używać smakołyków prawidłowo przeczytasz w artykule "Jak prawidłowo nagradzać psa jedzeniem?")

Czy istnieją mądre i głupie psy?

Kwestia psiej inteligencji i możliwości uczenia się to temat-rzeka. Często zdarza mi się słyszeć „mój pies niestety jest głupi, niczego nie umie”. Zawsze jest mi z tego powodu przykro! To samo potoczne przekonanie dotyka niekiedy psów nierasowych.

Jak jest w rzeczywistości? Szkolić można psa każdej rasy, oraz kundelka. Najczęściej fakt, że pies „niczego nie umie” wynika albo z nieumiejętnego szkolenia, albo z braku jakiejkolwiek pracy! Żaden pies nie rodzi się już wyedukowany.

Oczywiście nie każdy pies jest identyczny pod kątem pracy w szkoleniu. Poszczególne rasy psów powstały do wykonywania konkretnych zadań, przez co na przykład wyżeł szybciej odnajdzie się w pracy węchowej niż pies stróżujący, a owczarek prawdopodobnie chętniej będzie uczył się skomplikowanych sztuczek, niż retriever. Kundelki to „kinder niespodzianki” pod kątem predyspozycji. Czy to oznacza, że jedne z tych psów są głupie, a inne mądre? Z całą pewnością nie.

Czy zabawa szarpakiem uczy psa agresji?

Kolejny mocno rozpowszechniony mit mówi, że nie należy bawić się z psem za pomocą szarpaka. Taka forma zabawy miałaby rozbudzać w nim agresję i chęć konkurowania z człowiekiem. Być może to fałszywe przekonanie wzięło się z charakteru takiej zabawy. Pies który mocno zaangażuje się w szarpak bardzo często warczy przy tym i mocno się zapiera. Zabawa w wykonaniu niektórych psiaków może wyglądać onieśmielająco!

Mogę jednak z całym przekonaniem stwierdzić, że sam fakt bawienia się z psem w przeciąganie nie powoduje pojawienia się ani wzrostu agresji wobec człowieka czy innych zwierząt. To sposób na skanalizowanie naturalnych zachowań psa i budowanie więzi z opiekunem podczas wspólnego „polowania”. Zabawka może też być świetną nagrodą w treningu.

Czy zabawa w przeciąganie może być niebezpieczna? Tak, zwłaszcza jeśli pies ma silne popędy łowieckie i nie do końca trafia zębami w zabawkę. Dla takich psiaków wybieramy kółko typu puller lub długi szarpak, z dala od dłoni. Warto też od początku uczyć zasad w zabawie – komendy pozwalającej na chwycenie zabawki i hasła na puszczenie jej.

Czy należy grzebać psu w misce podczas posiłku?

Ten mit zdecydowanie jest najgroźniejszy z wszystkich, które tutaj poruszam. Popularne przekonanie głosi, że psu należy wkładać rękę do miski czy „profilaktycznie” odbierać mu jedzenie, żeby przekonał się, że człowiek może to zrobić. Warczy? Tym bardziej mu zabierz! Musisz pokazać, że masz nad nim przewagę.

Nic bardziej mylnego. Odbieranie psu jedzenia, przeszkadzanie mu podczas tej czynności tylko potwierdza jego obawy o stratę. To z kolei bardzo często powoduje eskalację zachowania – od niepokoju, do warczenia w i końcu gryzienia. W ten sposobów można błyskawicznie pogłębić problem z agresją zasobową.

Przeszkadzanie psu w jedzeniu i zabieranie mu posiłku to żaden sposób pracy. Każdy pies powinien móc w spokoju jeść, nie niepokojony przez nikogo. Jeśli chcesz mieć pewność bezpieczeństwa, naucz go wymiany jedzenia za jedzenie i wypuszczania znalezisk z pyska.

Dlaczego mity szkoleniowe tak dobrze się trzymają?

Mity i fałszywe przekonania są bardzo często powtarzane od lat. Ludzie, którzy je przekazują niekoniecznie zastanawiają się nad ich sensem lub prawdziwością. Najczęściej powielają je, ponieważ „zawsze tak było” - to wystarczający argument. Ale staż to nie jedyny powód trwałości szkoleniowych mitów. Wiele z nich stanowi po prostu szybkie, łatwe wyjaśnienie pewnych zjawisk czy psich zachowań. To dotyczy szczególnie mitów wywodzących się z teorii dominacji. O wiele łatwiej jest też dać sąsiadowi szybką, jednozdaniową radę, niż rozważać przez godzinę różne aspekty jego problemu z psem.

Wszystkich wielbicieli psów serdecznie zachęcam do szukania może nie łatwych i szybkich, ale trafnych odpowiedzi. Ostatecznie pogłębianie swojej wiedzy to część naszej pięknej pasji!
 

Magister psychologii z zacięciem do pracy z psami oraz ich ludźmi. Instruktor szkolenia psów Psiej Wachty, instruktor Rally-O. Na co dzień współpracuje z wrocławską szkołą Dogfield, ucząc psich opiekunów na różnych etapach zaawansowania. Stale poszerza swoją wiedzę i umiejętności, biorąc udział w seminariach, szkoleniach, wykładach. Prowadzi też bloga Pamburynek, na którym opowiada o swojej pracy, pasji i życiu z adoptowanymi Pamelką i Raido.

 

Ten poradnik nie ma jeszcze żadnych komentarzy i zapytań.

Twoje mogą być pierwsze :)